Sekretariat
(22) 729-81-97
Email
sprusiec@nadarzyn.pl
Rusiec
ul. Osiedlowa 72
05-830 Nadarzyn

III a i III b w Gościńcu Wiecha

12 października, klasy III a i III b razem z Paniami: Dorotką, Anią, Małgosią i ze mną:) miały niewątpliwą przyjemność wybrać się na długo wyczekiwaną wycieczkę. Postanowiliśmy wybrać się do Kawęczyna. Mieści się tam Gościniec Wiecha, miejsce magiczne, gdzie historia regionu jest na wyciągnięcie ręki. Chociaż prognozy pogody nie były optymistyczne, my postanowiliśmy się tym nie zrażać, tym bardziej, że dzięki wielu kontaktom;) mieliśmy pewność, że sprawa będzie załatwiona i rozpatrzona pozytywnie, co oczywiście miało miejsce.

 „Pochwalona wieś dobra, wóz, konie i grabie,

Gumna, cepy i kosy ostrzone u bruska,

Wszystkie narzędzia, których chwałą zbiór i zwózka,

Rola, miedza, ściernisko, późne lato babie;

Wiatrak, co w modłach wznosi swe ramiona rabie…[…]”

Piękno naszej polskiej wsi było niejednokrotnie opisywane przez poetów. Aby doświadczyć tej literackiej magii przenieśliśmy się do świata przyrody oraz ludzi żyjących z nią w zgodzie i harmonii. Gościniec to wymarzone miejsce do tego, aby przyjemnie i bezpiecznie spędzić czas, a jednocześnie zapoznać dzieci z kulturą, pracą i życiem dawnej wsi. I tak zaczęła się nasza przygoda.

Gospodarz Gościńca, ubrany w strój ludowy przywitał nas staropolskim zwyczajem – chlebem i solą, ciepłą herbatką i pysznymi bułeczkami w pięknej Sali, gdzie ciepło z kominka zachęcało do poznania tego niesamowitego miejsca. Posileni i zadowoleni ruszyliśmy w kolejną drogę, tym razem na przejażdżkę zadaszonym wozem konnym, zaprzężonym wiejskim ciągnikiem, podczas której śpiewaliśmy znane i lubiane piosenki, zwiedzając teren niewątpliwie urokliwego Gościńca. Następnie przeszliśmy do Starej Kuźni, gdzie w naturalnym dymie kowalskiego pieca czekał na nas Pan Kowal i pokaz sztuki kowalskiej oraz wybijanie monety pamiątkowej. Mogliśmy na własne oczy zobaczyć stare wytwory sztuki kowalskiej, dowiedzieliśmy się do czego służyły wyrabiane tutaj narzędzia. Kolejnym punktem naszego programu był spacer przez las do młyna wodnego i wiatraków, w towarzystwie kolejnej Pani Przewodniczki, która zachwycona była naszymi uczniami, ich ciekawością poznawania świata, kulturą osobistą i uśmiechem na twarzach oraz tym, że starają się docenić każdy moment i radować się nawet z drobnych przyjemności. Przemiła Pani zaprowadziła nas do izby szkolnej, gdzie doświadczyliśmy trudu zdobywania wiedzy przez dzieci żyjące w dawnej wiosce. Po drodze spotkaliśmy daniele, wiewiórki, króliki, kozy, konie i koniki. Następnie przeszliśmy do izby piekarniczej, gdzie kolejna Pani opowiedziała nam, jak dawniej wypiekano chleb – tutaj odbyły się zajęcia „Od ziarenka do bochenka”. Pani przewodnik opowiedziała, o tym, jak dawno temu na wsiach kobiety przygotowywały zaczyn, a potem ciasto na chleb. Jak dużo czasu potrzeba, by chleb wyrósł, a potem upiekł się w piecu. Dzieci mogły samodzielnie sprawdzić, jak ręcznie mieli się ziarna na mąkę. Zapoznały się z działaniem wielu dawnych sprzętów. Dowiedzieliśmy się również, że przygotowanie płatków śniadaniowych, które teraz mamy na wyciągnięcie ręki, kiedyś od gospodyni/mamy wymagało dwugodzinnej pracy przy żarnach.  Po zajęciach mieliśmy okazję spróbować świeżego, ciepłego chlebka, wyrobionego w dzierży, wyrośniętego w słomiance i upieczonego w starym piecu chlebowym, opalanym drewnem.

Mieliśmy też czas, by pobawić się na placu zabaw, w tym czasie kolejna Pani przygotowała dla nas pyszne, ciepłe kiełbaski. Kolejną atrakcją było zwiedzanie gospodarstwa, na terenie którego znajdują się budynki gospodarcze z pełnym parkiem starych maszyn do pracy w obejściu i na polu, studnia oraz dwie bajkowe chaty z izbami: dzienną oraz reprezentacyjną – dla gości. W obu mogliśmy obejrzeć piękne meble, dekoracje oraz przedmioty codziennego użytku, z mini przenośną, metalową toaletą włącznie:)

Na zakończenie wycieczki, tuż przed wyjazdem można było wyszaleć się w całkiem nowoczesnej sali dyskotekowej w rytm przebojów niekoniecznie z epoki;)

Warto podkreślić, że Nasi uczniowie wykazali się wysoką kulturą, nie szczędzili też zwrotów grzecznościowych, co nie uszło uwadze przewodnikom, którzy oprowadzali nas po tym magicznym miejscu. Jeden z naszych gospodarzy, starszy, przemiły Pan, usłyszał nawet od Franka, że jest najlepszym przewodnikiem – wyobraźcie sobie tylko radość Pana i … naszą dumę.

Dla mnie i dla Pani Dorotki było to ogromne wyróżnienie, bo oznacza to, że pracujemy ze wspaniałymi młodymi ludźmi, dla których kultura nie jest pustym sloganem.

Ogromne brawa dla uczniów klas III a i III b – z Wami przyszłość jawi się w złotych barwach.

                                                           Katarzyna Myzia